"Kobieta w oknie" A.J. Finn

"Coś się dzieje ze mną, poprzez mnie, coś nowego i groźnego. Wypuściło korzenie,zatrute drzewo. Rozrosło się, rozeszło, oplotło moje wnętrzności, płuca, serce."

Anna Fox od dziesięciu miesięcy nie opuściła murów swojego domu, kobieta cierpi na agorafobie, która jest niczym innym jak lękiem przed otwartą przestrzenią. Jeszcze kilka miesięcy temu Anna była cenionym psychologiem dziecięcym, teraz przez internet udziela porad ludziom zmagającym się z tą samą chorobą co ona. Jej jedyną rozrywką są czarno-białe filmy i internetowe rozgrywki szachowe, jednak najwięcej czasu spędza, podglądając swoich sąsiadów, przy pomocy swojego aparatu fotograficznego. 
Warto wspomnieć, że Anna bierze bardzo silne leki, które popija baaardzo dużą ilością alkoholu,  więc kiedy kobieta widzi przez okno swojego domu tragiczne zdarzenie i zgłasza to policji - nie jest zbyt wiarygodnym świadkiem. No cóż... Jest w tym trochę racji, samotna kobieta, która nigdy nie wychodzi z domu, której jedynym przyjacielem jest kot i butelka wina raczej nie będzie wzbudzała zaufania i wiarygodności w oczach policji i sąsiadów. Ona sama, ma wątpliwości, czy to czego była świadkiem, było prawdą, czy tylko urojeniem, spowodowanym zażyciem leków i pomieszaniem ich z alkoholem, a może widziała to w którymś ze swoich ulubionych czarno-białych filmów? 







 
Tytuł oryginału: The Woman in the Window
Autor:  A.J. Finn
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 416
Data wydania: 30 stycznia 2018

 
Przyznam szczerze, że czytanie tej książki zajęło mi kilka dni. Pierwsze sto stron męczyło mnie strasznie, czułam się jakbym siedziała w głowie głównej bohaterki i dzieliła z nią każdą myśl czy było to dobre doświadczenie? Nie, raczej przytłaczające. Kolejny raz nie rozumiem fenomenu książki, która jest, aż tak promowana. Swojego czasu, jej zdjęcia i reklamy atakowały nas wszędzie, miałam wrażenie, że "Kobieta w oknie" rano wyskoczy mi z lodówki. To, że książka po kilkudziesięciu stronach się rozkręciła, będzie chyba za mocnym słowem. Dla mnie nie było tu fascynujących i porywających zwrotów akcji, nie było także elementu zaskoczenia bo już na samym początku domyśliłam się, kto stoi za wszystkimi wydarzeniami. "Kobieta w oknie" to książka, która bardzo mnie zmęczyła i wyssała ze mnie całą energię, czułam się zmęczona, kiedy odłożyłam ją na półkę, dlatego pewnie napisanie opinii o niej zajęło mi ponad dwa tygodnie. To tylko pokazuje, że z biegiem czasu moja opinia, nie zmieniła się ani trochę. Nadal uważam ją za przeciętną i niezasługującą na ten cały medialny szum. 


Za egzemplarz książki dziękuję:  


                                                          
                                                             Wydawnictwo W.A.B.




 Jeśli podobała Ci się moja opinia, skomentuj a ja chętnie zajrzę na Twojego bloga. Każdy komentarz jest dla mnie motorem do dalszej pracy. Pozdrawiam!

13 komentarzy:

  1. Szkoda, że nie usatysfakcjonowała Cię ta książka. Chcę ją przeczytać, bo lubię takie klimaty i jestem ciekawa jak ja ją odbiorę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, zawsze warto wyrobić sobie własną opinię na jej temat :) jeśli lubisz takie klimaty, to książka na pewno Ci się spodoba!

      Usuń
  2. Ciekawa refleksja. Utwierdziła mnie w przekonaniu że raczej się nie skuszę na te książkę :) pozdrawiam cieplutko :) www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Do połowy ta książka była dla mnie drogą przez mękę. Dłużyła się, nudziła, irytowała. Później jednak pochłonęłam drugą połowę w mig i przez nią zarwałam noc. Więc jak dla mnie jest dość srednia :D

    Pozdrawiam i zapraszam:
    biblioteka-feniksa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam tak samo! Do setnej strony się męczyłam, później poszło gładko, mimo to i tak nie zrobiła na mnie zbyt dużego wrażenia.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Nie wiem dlaczego, ale uwielbiam niepozytywne opinie. Szczególnie o popularnych i lubianych książkach, bo wtedy widać, że nie każdemu może przypaść do gustu i nawet coś ubóstwianego może posiadać wady :D Jeśli o tę pozycję, to szczerze nie wiem jak to możliwe, ale nie słyszałam o niej. Chyba ominął mnie ten cały szum wokół niej. Główna bohaterka trochę skojarzyła mi się z Rachel z "Dziewczyny z pociągu". Wiesz, alkohol, policja nie wierzyła w jej słowa, choć miała rację. Może się doszukuję, ale zdaje mi się, że znalazłabym więcej podobieństw. Ale nie przekonam się o tym, bo po tę książkę nie zamierzam sięgać :)
    Pozdrawiam,
    Od książki strony

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, zdecydowanie "Kobieta w oknie" i "Dziewczyna z pociągu" mają ze sobą wiele wspólnego :)
      Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam!

      Usuń
  5. Szkoda,że książka nie spełniła Twoich oczekiwań. Jestem ciekawa, jakie będą moje wrażenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze jest, że możesz wyrobić sobie o niej własne zdanie :) Ja nie zniechęcam i cieszę się, że mimo mojej dość negatywnej opinii masz zamiar sięgnąć po tę książkę :)

      Usuń
  6. Kurczę, brzmi naprawdę ciekawie i po samym przeczytaniu fabuły, a nie tylko przez swoją popularność, myślę, że kupiłabym ją w ksiegarni ;) szkoda, że nie przypadła Ci ona do gustu, że męczyła Cię. Kiedyś pewnie po nią chwycę, żeby samej się przekonać, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie jestem wielką fanką kryminałów i z tego też względu nie sięgnę po tę książkę. Tym bardziej, że skoro nie ma momentu zaskoczenia - to co tu ma zadowolić czytelnika? W takich książkach zwroty akcji powinny zapierać dech w piersi, a nie nudzić. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ah, szkoda, że się zawiodłaś bo powieść z tego co o niej wiem zapowiada się naprawdę ciekawie. Nie jestem pewna czy po nią sięgnę, ale jeśli wpadnie w moje ręce to czemu nie. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 bookinoman , Blogger